Forum www.jezykhiszpanski.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Sto lat samotności/Cien anos de soledad
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.jezykhiszpanski.fora.pl Strona Główna -> Literatura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Notecreo
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 10516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: La mujer

PostWysłany: 08.08.2008, Pią, 22:53    Temat postu: Sto lat samotności/Cien anos de soledad

Sto lat samotności


Autor Gabriel García Márquez
Tytuł oryginału Cien años de soledad
Język hiszpański
Gatunek powieść
literatura iberoamerykańska, realizm magiczny
Pierwsze wyd. Sudamericana, Buenos Aires 1967
Przekład Grażyna Grudzińska, Kalina Wojciechowska
Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1974


Sto lat samotności (hiszp. Cien años de soledad) – powieść pisarza kolumbijskiego Gabriela Garcii Márqueza, uhonorowanego Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury w 1982, uważana za arcydzieło literatury iberoamerykańskiej i światowej. Jest jedną z najczęściej tłumaczonych i czytanych książek napisanych w języku hiszpańskim. W czasie IV Międzynarodowego Kongresu Języka Hiszpańskiego, który odbył się w kolumbijskiej Cartagenie w marcu 2007, została uznana za drugą, po Don Kichocie, najważniejszą książkę kręgu kulturowego języka hiszpańskiego.

Sto lat samotności zostało po raz pierwszy opublikowane przez wydawnictwo Sudamericana w Buenos Aires w 1967 w nakładzie 8 000 egzemplarzy. Do dnia dzisiejszego sprzedano ponad 30 milionów egzemplarzy tej książki i przetłumaczono ją na 35 języków.

Pierwsze polskie wydanie Stu lat samotności ukazało się w 1974 w tłumaczeniu Grażyny Grudzińskiej i Kaliny Wojciechowskiej nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego, w ramach serii Współczesna Proza Światowa z oryginalnym projektem graficznym okładki autorstwa Jerzego Jaworowskiego.



Kontekst i struktura

Gabriel García Márquez napisał Sto lat samotności w 18 miesięcy, pomiędzy 1965 a 1967, w Meksyku, gdzie przeprowadził się z Kolumbii razem z całą swoją rodziną. Do napisania tej książki autora zainspirowała w 1952 wizyta w rodzinnym miasteczku, Aracataca w Kolumbii, gdzie pojechał razem ze swoją matką. Macondo po raz pierwszy pojawia się w opublikowanym w 1954 opowiadaniu Dzień po sobocie (Un día después del sábado),[1] natomiast różne postacie Stu lat samotności można odnaleźć na kartach innych wcześniejszych opowiadań i powieści. Na początku powieść miała nosić tytuł Dom (hiszp. La casa), ale Márquez zdecydował się w końcu na Sto lat samotności, żeby uniknąć mylenia jego powieści z książką La casa grande (Duży dom), wydaną w 1954 przez jego przyjaciela, także pisarza kolumbijskiego, Alvaro Cepeda Samudio. Pierwsze wydanie Stu lat samotności ukazało się w księgarniach 5 czerwca 1967 nakładem wydawnictwa Sudamericana z Buenos Aires, dokąd autor wysłał pocztą oryginał książki w dwóch oddzielnych częściach.[2]

Na książkę składa się 20 rozdziałów bez tytułów. Czas relacjonowanej historii ma strukturę cykliczną – wydarzenia w wiosce i w rodzinie Buendía, a także imiona postaci, powtarzają się raz po raz, łącząc fantazję z rzeczywistością. Trzy pierwsze rozdziały zawierają historię exodusu grupy rodzin i założenia wioski Macondo, począwszy od rozdziału 4 aż do 16 czytelnik poznaje rozwój ekonomiczny, polityczny i społeczny wioski, a końcowe cztery rozdziały opisują jej upadek.

Najnowsze wydanie książki, które ukazało się w 2007 dzięki wspólnym staraniom Real Académia Española (Hiszpańskiej Akademii Królewskiej) i Asociación de Academias de la Lengua Española (Stowarzyszenia Akademii Języka Hiszpańskiego), jest wyrazem wdzięczności dla jej autora i prezentem z okazji osiemdziesiątych urodzin. Najnowsze polskie XX wydanie Stu lat samotności ukazało się w maju 2007 nakładem wydawnictwa Muza SA.

Fabuła
Uwaga, spoiler!

Sto lat samotności opowiada historię rodziny Buendiów na przestrzeni sześciu pokoleń w fikcyjnej miejscowości Macondo. Osadę zakłada kilka rodzin, na których czele stoją José Arcadio Buendía i Urszula Iguarán, małżeństwo kuzynów, którzy pobrali się pełni złych przeczuć i obaw z powodu swego pokrewieństwa i przekazywanej w rodzinie opowieści, zgodnie z którą ich dzieci mogą mieć świńskie ogony. Pomimo tego, mają trójkę dzieci: Josego Arcadia, Aureliana i Amarantę (imiona te powtarzają się w następnych pokoleniach). José Arcadio, założyciel osady, zawsze jako pierwszy eksperymentuje z wynalazkami przywożonymi do wioski przez Cyganów. Kończy swoje życie przywiązany do drzewa, do którego przybywa duch jego wroga, Prudencia Aguilara, z którym prowadzi dysputę. Urszula, głowa całej rodziny, przez ponad sto lat troszczy się o rodzinę i dom.

Porośnięte lasem góry Kolumbii. Tak mogłyby wyglądać okolice Macondo.

Wioska powoli się rozrasta i zaczynają do niej przybywać mieszkańcy z drugiej strony moczarów (terenu otaczającego i oddzielającego wioskę od świata zewnętrznego, tak samo jak w przypadku rodzinnego miasteczka Marqueza, Aracataca w Kolumbii). Wraz z nimi w Macondo zaczyna rozwijać się handel i budownictwo. Niestety, docierają również zarazy: bezsenności i zapomnienia. Utrata pamięci zmusza mieszkańców wioski do wynalezienia sposobu na pamiętanie wszystkich rzeczy i Aureliano przyczepia do przedmiotów etykiety, żeby zapamiętać ich nazwy. Metoda ta jednak również zawodzi, gdyż ludzie zapominają pisma. Na szczęście, pewnego dnia do wioski powraca Melquíades (przywódca Cyganów i przyjaciel Josego Arcadia) z eliksirem przywracającym pamięć, który działa natychmiast po wypiciu. Z wdzięczności Urszula pozwala Melquíadesowi zamieszkać razem z nimi. Wtedy tworzy on pergaminy, które zostaną odcyfrowane dopiero sto lat później.

Gdy wybucha wojna domowa, miasteczko włącza się do konfliktu wysyłając do ruchu oporu oddział żołnierzy pod dowództwem pułkownika Aureliana Buendii (drugiego syna Josego Arcadia), żeby walczył z reżimem konserwatystów. Tymczasem w miasteczku Arcadio (wnuk założyciela, syn Pilar Ternery i Josego Arcadia) zostaje mianowany szefem cywilnym i wojskowym i zmienia się w brutalnego dyktatora, który zostaje rozstrzelany po odzyskaniu władzy przez konserwatystów.

Wojna trwa, pułkownik Aureliano kilkukrotnie cudem unika śmierci, aż pewnego dnia, zmęczony bezsensowną walką, doprowadza do zawarcia pokoju, który będzie trwał już do końca powieści. Po podpisaniu traktatu pokojowego Aureliano strzela sobie w pierś, ale udaje się go uratować. Później pułkownik wraca do domu, odsuwa się od polityki i poświęca się wytwarzaniu rybek ze złota, zamknięty w swoim warsztacie, z którego wychodzi tylko po to, by je sprzedawać.

Aureliano Smutny, jeden z siedemnastu synów pułkownika Aureliana Buendii, uruchamia w Macondo fabrykę lodu, zostawia interes pod opieką swojego brata Aureliana Centena i wyrusza z miasta z ideą doprowadzenia kolei żelaznej. Powraca po niedługim czasie, wypełniwszy swoją misję, co przyczynia się do olbrzymiego rozwoju. Z przybyciem pociągu do Macondo dociera również telegraf, gramofon i kino. Miasto staje się centrum całej okolicy i ściągają do niego z różnych stron tysiące osób. Niektórzy z przybyszów zakładają w pobliżu Macondo plantację bananów. Miasto doskonale się rozwija, aż do dnia, w którym na plantacji bananów wybucha strajk. Żeby stłumić protest, w mieście pojawia się wojsko, a protestujący robotnicy zostają zamordowani i wrzuceni do morza.

Po masakrze robotników plantacji bananów miasto nawiedzają deszcze padające przez cztery lata, jedenaście miesięcy i dwa dni. Urszula mówi, że oczekuje na koniec deszczu, żeby w końcu umrzeć. Rodzi się Aureliano Babilonia, ostatni przedstawiciel rodu Buendiów (początkowo nazywany Aureliano Buendía, ale później odkrywa w pergaminach Melquíadesa, że nazwisko jego ojca brzmiało Babilonia). Gdy deszcze przestają padać, Urszula umiera i Macondo pogrąża się w smutku.

Pozostało już niewielu członków rodziny i w Macondo nikt już nie pamięta o rodzie Buendiów. Aureliano spędza cały czas w laboratorium starając się rozszyfrować pergaminy Melquíadesa. Gdy jednak z Brukseli wraca jego ciotka Amaranta Urszula, nawiązuje się między nimi romans. Amaranta Urszula zachodzi w ciążę i rodzi synka, u którego po urodzeniu odkrywają świński ogon. Amaranta Urszula umiera po porodzie na skutek krwotoku. Aureliano Babilonia, zrozpaczony, wybiega na ulicę i stuka od drzwi do drzwi, ale Macondo jest już wymarłym miastem. Spotyka jedynie właściciela szynku, który zaprasza go na butelkę gorzałki. Upojony, Aureliano zasypia. Po obudzeniu przypomina sobie o nowonarodzonym synu i biegnie do niego, ale po przybyciu okrywa, że pożarły go mrówki.

Aureliano przypomina sobie, że zostało to przepowiedziane w pergaminach Melquíadesa i udaje mu się rozszyfrować do końca historię rodu Buendiów, która była w nich od dawna zapisana. Odkrywa, że po przeczytaniu pergaminów zakończy się jego własna historia, a wraz z nim i historia Macondo... bo plemiona skazane na sto lat samotności nie mają już drugiej szansy na ziemi.

Główne wątki

Samotność

Od początku do końca powieści wszyscy jej bohaterowie skazani są na cierpienie samotności, która wydaje się cechą dziedziczną w rodzinie Buendiów.[4] Nawet samo miasteczko trwa w odizolowaniu od nowoczesności, zawsze z niecierpliwością wyczekując przybycia Cyganów przywożących nowe wynalazki. Do tego dochodzi jeszcze zapomnienie, częste w czasie powtarzających się tragicznych wydarzeń w historii kultury, jaką przedstawia dzieło.

Najbardziej oczywista jest samotność pułkownika Aureliana Buendii. Jego niezdolność do wyrażenia uczuć powoduje, że wyrusza na wojnę i w różnych miejscach płodzi dzieci z różnymi matkami. Pewnego razu każe narysować wokół siebie okrąg o promieniu trzech metrów, żeby nie zbliżyła się do niego żadna istota ludzka, a po podpisaniu pokoju, żeby nie stawiać czoła przyszłości, strzela sobie w pierś z tak kiepskim szczęściem, że nie udaje mu się dopiąć celu i spędza starość w alchemicznym laboratorium wytwarzając rybki ze złota, które rozkłada i składa, wypełniając tym sposobem umowę honorową zawartą z samotnością. Jednak również inne postacie, jak między innymi, założyciel Macondo, José Arcadio Buendía (który umiera w samotności, przywiązany do drzewa), Urszula (która doświadcza samotności związanej z utratą wzroku na starość), José Arcadio (syn założyciela) i Rebeka (którzy z powodu „zniesławienia" rodziny wyprowadzają się i zamieszkują sami w oddzielnym domu), Amaranta (która aż do śmierci pozostaje niezamężną dziewicą), Gerineldo Márquez (oczekujący na rentę wojenną, która nigdy nie dociera i na miłość Amaranty), José Arcadio Drugi (który po masakrze nie nawiązał już z nikim żadnego związku i ostatnie lata swojego życia spędza zamknięty w pokoju Melqíadesa), czy Pietro Crespi (który popełnia samobójstwo po odtrąceniu go przez Amarantę) cierpią z powodu samotności i opuszczenia.

Jedną z podstawowych przyczyn, dla których postacie te kończą swe życie w samotności i frustracji jest ich niezdolność do miłości i wiara w przesądy. Ten zaklęty krąg zostaje przerwany poprzez związek Aureliana Babilonii z Amarantą Urszulą, którzy nieświadomi swego pokrewieństwa, doprowadzają do tragicznego finału historii, w którym jedyne dziecko spłodzone z miłości zostaje pożarte przez mrówki. Całe „plemię” rodu Buendiów skazane było na sto lat samotności i dlatego członkowie rodziny nie mogli kochać. Wyjątkiem są Aureliano Drugi i Petra Cotes, którzy się kochają, ale jednak nie mają dziecka. Jedynym sposobem na to, żeby jakiś członek rodziny Buendiów miał dziecko w związku zawartym z miłości, było posiadanie tego dziecka z innym członkiem rodziny. To właśnie spotkało Aureliana Babilonię i jego ciotkę Amarantę Urszulę. Ich dziecko, które narodziło się z miłości, musiało jednak umrzeć, a wraz z tym zakończył się cały ród.

Fikcja i rzeczywistość

Cyganie odgrywają ważną rolę w życiu Macondo. Pokazywane przez nich niezwykłe wynalazki wprowadzają do powieści powiew magii, a pergaminy Melquíadesa stanowią zagadkę aż do samego jej końca.

Narracja przedstawia zdarzenia fantastyczne umieszczone w rzeczywistości dnia codziennego, co dla bohaterów nie jest niczym niezwykłym. Często mamy również do czynienia z przerysowaniem otaczającego ich świata.[5] Z drugiej strony, w ramach mitu Macondo przedstawione są także wydarzenia z historii Kolumbii, jak wywołane przez partie polityczne wojny domowe i masakra robotników plantacji bananów.

Wydarzenia, takie jak wniebowstąpienie Pięknej Remedios, przepowiednie w pergaminach Melquíadesa, lewitacja ojca Nicanora, pojawianie się zmarłych i niezwykłe wynalazki przywożone przez Cyganów (magnes, lupa, lód, itp.) zaburzają obecny w książce realizm i pozwalają czytelnikowi na zagłębienie się w świat, w którym możliwe są nawet najbardziej nieprawdopodobne sytuacje.

Kazirodztwo

Kazirodztwo (związki pomiędzy krewnymi) są w powieści naznaczone piętnem narodzenia się dziecka ze świńskim ogonem. Pomimo tego, do takich związków dochodzi pomiędzy różnymi członkami rodziny i w różnych pokoleniach.

Historia rozpoczyna się od związku dwojga kuzynów: Josego Arcadia i Urszuli, którzy razem dorastali w jednym gospodarstwie i znają opowieść o synu ich wujostwa, który miał świński ogon.[6] Później José Arcadio (syn założyciela miasta) żeni się z Rebeką Montiel (adoptowaną przez jego rodziców), pomimo, że są praktycznie rodzeństwem. Aureliano José, nie bez frustracji, zakochuje się w swojej ciotce Amarancie i proponuje jej małżeństwo, ta jednak odrzuca jego propozycję. W końcu, pojawia się związek pomiędzy Amarantą Urszulą i jej siostrzeńcem Aurelianem Babilonią, którzy nie wiedzą, że są krewnymi, ponieważ Fernanda del Carpio, babka Aureliana, zataiła prawdę na temat jego pochodzenia.

Ten ostatni związek – jedyny prawdziwy związek miłosny w powieści – paradoksalnie prowadzi do wyginięcia rodu Buendiów, zgodnie z przepowiedniami zawartymi w pergaminach Melquíadesa.

Nawiązania do Biblii

Interesujące, że książka zawiera wiele nawiązań do Biblii i tradycji katolickiej, jak choćby sama jej struktura oparta na opisie rozwoju miasta od jego stworzenia (Genesis) aż do zniszczenia (Apokalipsa). W powieści opisano zdarzenia przez podobieństwo odwołujące się do historii Biblijnych, jak na przykład analogia wniebowstąpienia Pięknej Remedios do Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny; nawiązanie do Exodusu Izraelitów w obrazie podróży rodzin założycielskich z Guajiry, poprzez góry, aż do moczarów; przywołanie potopu biblijnego w pojawieniu się deszczy padających nad Macondo przez niemal 5 lat; podobieństwo zarazy bezsenności i amnezji do plag egipskich, czy kary grożącej za kazirodztwo do grzechu pierworodnego.

Można również w powieści odnaleźć odwołania do historii Kościoła katolickiego, gdy ojciec Nicanor Reyna przybywając do Macondo, żeby udzielić ślubu Aurelianowi Buendii i Remedios Moscote, odkrywa, że miasteczko żyje w grzechu. Posłuszni jedynie prawom natury, ludzie nie chrzczą swoich dzieci ani nie święcą dnia świętego. Ojciec Nicanor postanawia pozostać w miasteczku, żeby je zewangelizować. W miasteczku wznosi świątynię, do której przyciąga wiernych pokazem lewitacji po wypiciu czekolady. Natomiast José Arcadio (syn Aureliana Drugiego i Fernandy del Carpio) zostaje wysłany do Rzymu, ponieważ rodzina chce, żeby został papieżem, on jednak porzuca ten zamiar i po pewnym czasie powraca do miasteczka.

Technika narracyjna

W Stu latach samotności zastosowano technikę narracji wykorzystującą szczególny typ i rytm narracji oraz przestrzeń powieści. Razem, te trzy elementy powodują, że czytelnik bez trudu zagłębia się w opowiadaną historię.

Typ narracji bez wątpienia określony jest przez trzecią osobę, narratora pasywnego, zewnętrznego względem opowiadanej historii, relacjonującego przebieg wypadków bez formułowania osądów i bez podkreślania różnicy między rzeczywistością a fantazją. Od samego początku narrator zna całą historię i opowiada ją beznamiętnie, w sposób naturalny, nawet w momentach, gdy przedstawiane są tragiczne wypadki. Ten dystans do wydarzeń pozwala na utrzymanie obiektywizmu narratora od początku do końca dzieła.

Przestrzeń powieści stanowi wszechświat opisany przez narratora, w którym przebiegają relacjonowane zdarzenia. Powieść zaczyna się założeniem Macondo, kończy jego upadkiem, a pomiędzy tymi dwoma zdarzeniami granicznymi miasto stanowi miejsce najistotniejszych działań bohaterów. Wszystko co dzieje się poza granicami Macondo jest w tej relacji mniej wyraziste i spójne.

W końcu rytm narracji narzuca historii dynamizm, stanowiący uzupełnienie zastosowanego typu narracji. Narrator w niewielu słowach opowiada mnóstwo zdarzeń, kondensując informację i przedstawiając jedynie szczegóły istotne dla prezentowanej historii.

Czas i przestrzeń

Akcja powieści toczy się w fikcyjnym miasteczku Macondo, którego realia odzwierciedlają wiele zwyczajów i anegdot, z którymi García Márquez zetknął się w młodości spędzonej w Aracataca w Kolumbii. Różnorodne oddanie upływu czasu, który raz ma charakter statycznej wieczności, kiedy indziej zaś linearności lub cykliczności, oraz rytmiczna narracja, bliska tradycji mówionej, nadają powieści jej niepowtarzalny charakter tajemniczego mitu, dzięki czemu krytyka zalicza ją do najważniejszych dzieł gatunku literackiego znanego jako realizm magiczny.

Położenie geograficzne

Zawarte w powieści odwołania wskazują, że akcja toczy się gdzieś na kolumbijskim wybrzeżu karaibskim, w pobliżu gór i moczarów (obszarów, przez które przedziera się wyprawa kierowana przez Josego Arcadię Buendię po opuszczeniu miasta Riohacha).[7] Biorąc pod uwagę bliskość ich położenia, można przyjąć, że chodzi o moczary Ciénaga Grande de Santa Marta i góry Sierra Nevada de Santa Marta, co pozwala stwierdzić, że miejsce akcji powieści znajduje się gdzieś pomiędzy gminami departamentu Magdalena: Ciénaga i Aracataca (miasto rodzinne autora).

Umiejscowienie w historii

Sto lat samotności można umiejscowić w historii Kolumbii gdzieś w okresie od połowy wieku XIX do połowy XX wieku, kiedy przez kraj przetaczały się wojny domowe wywoływane przez powstające partie: liberalną Partido Liberal Colombiano (Liberalną Partię Kolumbii) i konserwatywną Partido Conservador Colombiano (Konserwatywną Partię Kolumbii). Przyczyną wojen był spór o ustrój – liberałowie opowiadali się za ustrojem federalistycznym a konserwatyści za centralistycznym. W okresie zwanym w Kolumbii Odrodzeniem (hiszp. Regeneración; lata 1886–1899) prezydent Rafael Núñez ogłosił w 1886 roku konstytucję, która scentralizowała politykę i ekonomię, wprowadzając tym samym republikę konserwatywną (która przetrwała aż do 1930). Głównym opozycjonistą reżimu konserwatystów był Rafael Uribe Uribe, który stanął na czele wojny domowej z 1895 i Wojny Tysiąca Dni (hiszp. Guerra de los Mil Días), toczącej się w latach 1899–1902 i zakończonej podpisaniem rozejmu w Neerlandi i pokoju w Wisconsin.

W 1906 na atlantyckim wybrzeżu Kolumbii zbudowano kolej żelazną łączącą miasta Santa Marta i Ciénaga. Wtedy też w kraju powstała kompania United Fruit Company zajmująca się uprawą bananów, dzięki czemu doszło do szybkiego rozwoju całego regionu. Nieludzkie traktowanie robotników doprowadziło jednak w listopadzie 1928 do wybuchu strajku, który zakończył się wydarzeniami znanymi jako „masakra robotników plantacji bananowych”, poruszająco opisanymi w powieści.

Czas cykliczny

Pomimo umieszczenia książki w tak konkretnych ramach historycznych, opowieść wywiera wrażenie statyczności wywołane cyklicznym powtarzaniem się zdarzeń. Gabriel García Márquez obdarzył bohaterów pojawiających się na początku książki pewnymi cechami osobowości, które powtarzają się w każdym dziecku, które rodzi się i przyjmuje to samo imię swojego przodka, jak w przypadku Aurelianów i José Arcadiów.[9] Zjawisko cyklicznego powtarzania się przejawia się też w innych zdarzeniach, jak na przykład w związkach kazirodczych i w samotności głównych bohaterów, w zaklętym kręgu, który zostaje przerwany dopiero gdy miasto upada i zbliża się koniec rodu Buendiów.

Opinia krytyki

Od czasu swej publikacji w 1967 roku, Sto lat samotności doczekało się wielu rozpraw krytycznych i interpretacji we wszystkich kręgach kulturowych, do których dzieło to dotarło.

W obszarze kultury latynoamerykańskiej o powieści wypowiedziało się wielu wybitnych przedstawicieli literatury. Pisarz peruwiański Mario Vargas Llosa, który w 1971 wydał książkę García Márquez: historia de un deicidio (hiszp. García Márquez: historia zabójstwa Boga) zawierającą analizę Stu lat samotności, stwierdza, że powieść ta jest „jedną z najważniejszych opowieści napisanych w naszym języku”, że wyróżnia ją zdolność stworzenia „rozległego świata, uwięzienia w przestrzeni powieści niezliczonej ilości różnorodnych faktów i rzeczy”. Mario Benedetti, pisarz urugwajski, w 1972 określił Sto lat samotności mianem „przedsięwzięcia, które w swych zamierzeniach wydaje się czymś nierealnym, a które jednak w ostatecznej realizacji okazało się po prostu arcydziełem”. Benedetti stwierdził również, że Macondo przed powstaniem książki było obrazem Kolumbii, obecnie zmieniło się w symbol całej Ameryki Łacińskiej. Pisarz chilijski, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, Pablo Neruda, nazwał tę książkę „«Don Kichotem» naszych czasów.”

Jednym z najważniejszych krytyków z kręgu kultury angloamerykańskiej jest pisarz i dziennikarz amerykański Norman Mailer, w którego opinii Gabriel García Márquez w tej powieści „powołał do życia setki światów i postaci, tworząc dzieło całkowicie zadziwiające.”[10] Tunezyjski pisarz Hubert Haddad, zaliczany do kręgu kultury francuskiej, analizując dzieło Garcii Márqueza zaliczył je do książek opisujących wspomnienia autora, odnosząc się do faktu, że opowieść toczy się w środowisku, z którego autor się wywodzi.

Również inne znane osobistości wypowiadały się na temat Stu lat samotności, jak na przykład malarz hiszpański Pablo Picasso, który przyznał, że powieść ta wywarła na nim duże wrażenie, co się nie zdarzyło od wielu lat w przypadku żadnego innego dzieła literackiego. Były prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton wyjawił natomiast, że Sto lat samotności jest jego ulubioną książką.

W Polsce swojej fascynacji książką Sto lat samotności nie ukrywa Włodzimierz Czarzasty. Wynikiem tego zauroczenia jest przejęcie przez wydawnictwo Muza od PIW-u praw do wydania książki w naszym kraju.

Oddźwięk

O oryginalności dzieła świadczy wpływ, jaki wywarło ono na światową literaturę. Uważa się, że Sto lat samotności zapoczątkowało boom literatury iberoamerykańskiej i realizmu magicznego. Wielu pisarzy wiernie stosowało się do zasad tego stylu, między innymi Isabel Allende. Powieść Marqueza spowodowała powstanie nurtu w literaturze, który miał swój oddźwięk również w krajach tak dalekich, jak Indie, gdzie wpływowi tego stylu uległ Salman Rushdie. W Polsce do nurtu realizmu magicznego zaliczane są książki Olgi Tokarczuk.

Książka Marqueza stała się również inspiracją dla innych dziedzin sztuki, na przykład dla utworów muzycznych. Wokół powieści osnute są utwory Roderigo grupy Seven Mary Three, The Sad Waltzes of Pietro Crespi Owena, Banana Co. grupy Radiohead i Macondo piosenkarza meksykańskiego Oscara Chaveza.

Powieść Garcii Márqueza jest inspiracją dla twórczości Jana Jakuba Kolskiego. Reżyser wskazuje na analogie pomiędzy swoim życiorysem a losami autora Stu lat samotności, wskazuje też na podobieństwa Macondo i Popielaw, gdzie spędził dzieciństwo.

Niedawno reżyser Peter Gothar zrealizował dla telewizji węgierskiej film dokumentalny oparty na Stu latach samotności. Film został nakręcony w kolumbijskiej Cartagenie w ramach serii telewizyjnej zatytułowanej "A Nagy Könyv".

W rodzinnej miejscowości Gabriela Garcii Márqueza, Aracataca, która była pierwowzorem Macondo, w 2006 przeprowadzono z inicjatywy jej burmistrza Pedro Sáncheza referendum w sprawie zmiany jej nazwy, która obowiązuje od 1915 roku. Pomysłodawcy referendum chcieli nadać miejscowości nazwę Macondo, jak w powieści. Z powodu bardzo niskiej frekwencji pomysł został zarzucony, ponieważ do jego przeforsowania konieczne było 7 500 głosów popierających, a w referendum uczestniczyło jedynie 3 596 wyborców.

W czasie IV Międzynarodowego Kongresu Języka Hiszpańskiego, który odbył się 26 marca 2007 w kolumbijskiej Cartagenie, z okazji 40. rocznicy publikacji Stu lat samotności Gabriel García Márquez został w szczególny sposób uhonorowany.[17] Goście kongresu, w którym uczestniczyło wiele znakomitości, między innymi król Hiszpanii, Juan Carlos I, królowa Zofia, prezydent Kolumbii, Alvaro Uribe Velez, prezydent Panamy Martín Torrijos, były prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton i liczni pisarze, nie szczędzili słów uznania dla dzieła Garcii Márqueza. Ponadto, Hiszpańska Akademia Królewska razem ze Stowarzyszeniem Akademii Języka Hiszpańskiego podjęły decyzję o przygotowaniu rocznicowego wydania Stu lat samotności, mając nadzieję na równie dobre przyjęcie, jak to z jakim spotkało się specjalne wydanie Don Kichota z Manczy, które dwa lata wcześniej przygotowano z okazji 400. rocznicy książki Cervantesa. Specjalne wydanie Stu lat samotności będzie zawierało eseje dotyczące dzieła Marqueza, przygotowane przez Álvaro Mutisa, Carlosa Fuentesa, Mario Vargasa Llosę, Víctora Garcíę de la Concha i Claudio Guillena. To tylko niektóre, z obchodów rocznicowych, jakie zostały zaplanowane na 2007.

Nagrody

Sto lat samotności zdobyło w 1972 przyznawaną w Wenezueli nagrodę Premio Rómulo Gallegos. Ponadto, w 1982 Gabriel García Márquez otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za całokształt twórczości.
źródło-wikipedia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Notecreo dnia 08.08.2008, Pią, 22:54, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anua
Hermano
Hermano



Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: La mujer

PostWysłany: 14.08.2008, Czw, 22:17    Temat postu:

Stu lat samotności jeszcze nie czytałam, ale zaczynałam 'Miłość w czasach zarazy'. Bylo to jakieś 3 lata temu, ale nie dokończyłam książki. Uznałam, że jestem za młoda na taką literaturę i że poczekam do liceum. Teraz oba te utwory są na mojej liście 'muszę to przeczytać'

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Notecreo
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 10516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: La mujer

PostWysłany: 14.08.2008, Czw, 22:37    Temat postu:

ja zaczelam ta ksiazke, ale jakos nie mialam na nia nastroju, moze za jakis czas do niej wroce

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jebel
Conocido
Conocido



Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wROCK
Płeć: El hombre

PostWysłany: 20.09.2008, Sob, 22:56    Temat postu:

Gabo Marquez ma więcej dobrych ksiązek. Pierwsze, co trafiło do mych rąk, nosiło wdzięczną, aczkolwiek nieco ocenzurowaną przez Polaków nazwę "Rzecz o mych smutnych dziwkach." W oryginale określenie tych pań było nieco bardziej dosadne...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paoletta
Moderador
Moderador



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: La mujer

PostWysłany: 21.09.2008, Nie, 11:38    Temat postu:

Ja słyszałam wiele dobrego o autorze, jednak jeszcze jego książki w rękach nie miałam. Musze poszperać w bibliotece Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mania
Gość






PostWysłany: 21.09.2008, Nie, 12:51    Temat postu:

Moim zdaniem najlepsze są opowiadania i 'Sto lat samotności'... i 'Kronika zapowiedzianej śmierci' (Crónica de una muerte anunciada). Wiele dobrego słyszałam też o "Miłości w czasach zarazy' (El amor en los tiempos del cólera), ale nie zrobiła na mnie takiego wrażenia , jakiego się spodziewałam, kiedy w końcu udało mi się zdobyć i przeczytać. Zupełnie natomiast nie trawię 'Generała w labiryncie' i 'Jesieni patriarchy'; nie dobrnęłam nawet do połowy...
Powrót do góry
Paoletta
Moderador
Moderador



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: La mujer

PostWysłany: 21.09.2008, Nie, 13:14    Temat postu:

"Generał w labiryncie" i "Jesień patriarchy" brzmią dosc politycznie.
Takie odnoszę wrażenie.
Na pewno przeczytam któraś z proponowanych przez Ciebie pozycji, a jak mi się spodoba, to może nawet wszystkie Wesoly
Ksiązki nie są chyba najnowszego wydania, więc nie powinno być problemu z uchwyceniem ich w bibioltece.

Ps. Maniu, nie chciałabyś się u nas zarejestrować? Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paoletta dnia 21.09.2008, Nie, 13:16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Notecreo
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 10516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: La mujer

PostWysłany: 21.09.2008, Nie, 14:41    Temat postu:

Sądzę, że takie polityczne w wymowie książki mogą byc troche neizrozumiałe dla polskeigo czytelnika, może dlatego nie podeszły Mani, zresztą GGM ma dość specyficzny styl.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jebel
Conocido
Conocido



Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wROCK
Płeć: El hombre

PostWysłany: 21.09.2008, Nie, 14:51    Temat postu:

specyficzny styl, zwany realizmem magicznym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Notecreo
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 10516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: La mujer

PostWysłany: 21.09.2008, Nie, 14:54    Temat postu:

mi realizm magiczny podchodzi, ale nei w każdym wydaniu, może zalezy to też od tłumaczenia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jebel
Conocido
Conocido



Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wROCK
Płeć: El hombre

PostWysłany: 21.09.2008, Nie, 15:00    Temat postu:

możliwe. Do tłumaczenia powieści z tej konwencji idealny byłby jakis modernista, w stylu Witkacego. - to by było coś.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Notecreo
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 10516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: La mujer

PostWysłany: 21.09.2008, Nie, 15:06    Temat postu:

Ogólnie realizm magiczny cięzko tłumaczyc w sposob dosłowny, bo to zabija przekaz-generalnie nie przepadam za doslownym tlumaczeniem, chyba, ze to instrukcja obsługi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jebel
Conocido
Conocido



Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wROCK
Płeć: El hombre

PostWysłany: 21.09.2008, Nie, 15:10    Temat postu:

własnie. dlatego tłumacz powinien byc artystą, nie rzemieślnikiem bez polotu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Notecreo
Administrator
Administrator



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 10516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: La mujer

PostWysłany: 21.09.2008, Nie, 15:13    Temat postu:

Dla mnie takimi wzorami twórczych tumaczeñ jest przekad Nieznonej lekkoci bytu autorstwa Agneiskzi Holland, czy Kubusia Puchatka Ireny Tuwim

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jebel
Conocido
Conocido



Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wROCK
Płeć: El hombre

PostWysłany: 21.09.2008, Nie, 15:25    Temat postu:

Ja bym zestawił stary i nowy przekład "władcy pierścieni." W starym spolszczano nawet nazwiska!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.jezykhiszpanski.fora.pl Strona Główna -> Literatura Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin